sobota, 30 kwietnia 2016

Sal z kwitnącymi kaktusami 2

       Na ostatnią chwilę zdążyłam z haftowaniem salowego kaktusika. Mało brakowało, a kwiatek by mnie pokonał. Wzorek troszkę niewyraźny (pomimo, że go lekko podrasowałam w PhotoScape), drobniutka kanwa (20) i przy sztucznym świetle jasne kolory zlewały mi się z materiałem (masakra). Chyba pora przyznać się sama przed sobą że pora włożyć okulary na nos.
       Moje kaktusiki jeszcze nieoprawione. Choć na zdjęciu tak na próbę włożyłam go do ramkotomborka. Marzy mi się każdy kwiatek oprawiony w osobą ramkę. Jak będzie zobaczymy.


Poniżej dwa kaktusiki razem. Już nie mogę się doczekać haftowania trzeciego kwiatuszka.


Witam serdecznie nową obserwatorkę. Proszę rozgość się i zostań ze mną na dłużej.
Pozdrawiam cieplutko, dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. 
Zapraszam ponownie.

niedziela, 24 kwietnia 2016

Dzień folkloru

       Jak zapewne wiecie Czarna Dama na swoim blogu już trzeci rok z rzędu organizuje  karteczkowe wymianki. W tym roku tematem prac są nietypowe święta. 
W styczniu był dzień Ptasiego Mleczka, 
w lutym - Dzień Spoglądania w Niebo, 
w marcu - Dzień Leśnych Zwierzaków, 
a w kwietniu obchodziliśmy Dzień Folkloru. 
       Ostatnio takie ludowe klimaty bardzo mnie pociągają. Nie mogłam odmówić sobie udziału w zabawie. Tradycyjnie postawiłam na karteczkę haftowaną, a łowicki kogucik wydawał mi się cudowną interpretacją tematu. Wzorek dość sporych rozmiarów 88x77 krzyżyków. By upchnąć go na karteczce musiałam się posiłkować bardzo drobną kanwą bo 20, a i pocztówka  musiała też odrobinę urosnąć. Sporo pracy, ale efekt końcowy wart poświęconego czasu.



       W piątek karteczka została wysłana do nowego domu. Mam nadzieję że szybciutko tam dotrze, i spodoba się dla  Milki. Prace pozostałych uczestniczek zabawy możecie zobaczyć Tu.
Witam serdecznie nowe obserwatorki. Proszę rozgośćcie się i zostańcie ze mną na dłużej.
Pozdrawiam cieplutko, dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. 
Zapraszam ponownie.

niedziela, 3 kwietnia 2016

Złoty czajniczek

      Witam serdecznie w te słoneczne niedzielne popołudnie. W piekarniku piecze się babka ziemniaczana więc mam odrobinę wolnego czasy by pokazać Wam zaległą pracę. Wcześniej nie mogłam tego uczynić ponieważ miał być to prezent. Wczoraj rzecz się dokonała i frywolitkowy, złoty czajniczek powędrował do nowego domku. Schemat pochodzi z książki "Tea is for tatting" Marthy Ess. 
       Do wykonania czajniczka użyłam trzech rodzai nici: środek - cieniowany kordonek Lizbeth (Cranberry Bush), do ostatniego okrążeniu "kwiatuszka" posłużyła mi Aida Anchora w kolorze khaki, a cała reszta to złoty Altin Basak (Wbrew pozorom supłanie ze złotej nitki nie jest rzeczą prostą. Przy zaciąganiu kółeczek kordonek się rozciąga. Jednak odrobina wprawy  i można nad nim zapanować). Do końca nie byłam pewna czy wzór nie będzie mi się marszczył jak namieszam z taką różnorodnością kordonka. Na szczęście moje obawy okazały się bezpodstawne. 

Etapy pracy nad czajniczkiem przedstawiają się następująco:
sam środeczek gdzie można dostrzec jak pięknie układają się kolory w cieniowanym kordonku.


Czajniczek już gotowy jednak jeszcze bez oprawy. 


Tu już prezentacja w pełnej okazałości. 



Pozdrawiam cieplutko dziękuję za odwiedziny i pozostawione komentarze. 
Zapraszam ponownie.